To osobista i autentyczna relacja związana z czasem zakładania pierwszej w Polsce prywatnej farmy jeleni na Mazurach. Jest to niekiedy zabawna, a niekiedy nieco dramatyczna historia człowieka, który mieszkał wiele lat w Anglii i wraca do Polski po to, by zmagać się z popegeerowska rzeczywistością. Dokonuje pionierskich wyczynów pośród fantastycznych, ale i często bardzo nieprzyjaznych ludzi. Jest to prawie kryminał umiejscowiony pośród pięknej przyrody, zwierząt, ludzi i obyczaju.
Istotna role w książce odgrywa odnoszenie się do historii ciekawych miejsc Warmii i Mazur, a przede wszystkim do głębokiej, odchodzącej już tradycji polskiej i tworzenia nowych jej form o zupełnie odmiennych standardach. Decyzja o przeniesieniu się na wieś nie tylko otworzyła nowy rozdział w życiu bohaterów, ale przede wszystkim zbliżyła ich do polskiej ludowej obrzędowości, do której tak chętnie odwołujemy się w naszych wyobrażeniach o sielskim życiu na wsi.